Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

środa, 2 grudnia 2009

Kuchnia polska i ciocia Janina

DLA TYCH CO JESZCZE NIE CZYTALI... POCZĄTKI
Przede mną zakurzona księga, wolumen ponad 700 stron. Na stronie tytułowej czytam: " Kuchnia polska", Warszawa 1956, Polskie Wydawnictwa Gospodarcze. We wstępie znajduję: cyt: " Zdrowie, tężyzna fizyczna i tzw. samopoczucie są w dużej mierze wynikiem sposobu odżywiania się. Fakt ten niezaprzeczalnie potwierdziły i potwierdzają tysiące przykładów zarówno z obserwacji praktycznych, jak i ścisłych badań naukowych przeprowazdonych nad rolą i znaczeniem żywienia dla człowieka. Tak więc główną troską o zdrowie człowieka jest m.in. zapewnienie mu odpowiedniego, pełnowartościowego wyżywienia."
Ta książka była moją pierwszą. To z niej uczyłam się gotować, ale tajniki sztuki poznawałam również w oparach kuchni mojej babci i mamy. Książka była spadkiem pośmiertnym od cioci Janiny dla mojej mamy. Ciocia Janka przez całe życie fascynowała się sztuką kulinarną. Wiedziała, że moja mama też uwielbia gotować. Przed śmiercią zapisała więc w testamencie książkę kucharską wraz ze wszystkimi wycinkami, które zbierała. Czy to nie piękny gest? Kto dziś przekazuje w testamencie książki, wraz z wycinkami z gazet i kalendarzy, zbieranych przez całe życie. Ta książka jest dla mnie skarbem, ponieważ wraz z nią przekazana została pasja. Przewracam kilka stron w książce, wypada pierwsza kartka z kalendarza.
Data 28 luty, sobota, imieniny Makarego i Romana. Rok... 1976. Pod datą wiersz:
"Kiedy kwiaty przyszłą wiosną
Tam na wzgórzu znów porosną, Tam po wzgórzu zmierzchnią dobą Ja nie wrócę błądzić z tobą! Kiedy księżyc nocą ciemną Błyśnie srebrem na wód grabie, Będziesz wołał nadaremno - Nie odpowiem ja już tobie!" Z. Krasiński Całe życie nie wierzę w zbiegi okoliczności, trudno mi więc uwierzyć i w ten, że akurat taki cytat widnieje na tej schowanej i zapomnianej przez lata kartce z kalendarza Cioci Janci. Ciocia wydrała kartkę i schowała w swojej książce dla fragmentu, który znajduje się na odwrocie: " Solne ABC Czy wiesz, że szczypta soli: Utrzymuje świeżość mleka? Wydobywa zapach z gotujących się jabłek i zmiękcza je szybciej. Przyspiesza ubijanie śmietany i białek na krem. Dodaje smaku kawie i herbacie. Odkwasza rabarbar i pozwala na użycie mniejszej ilości cukru. Podnosi smak czekoladowy w kremach i tortach. Zapobiega pękaniu jajej gotowanych. Dodaje smaku melonom, pomarańczom i grapefruitom ( oryginalna pisowania)" Wkrtótce potem odeszła. Książkę przyniósł do domu jej mąż, Wujek Tadeusz zwany "Głuchym", bo bardzo źle słyszał. Powiedził, że jej wolą było przekazanie mojem mamie "Kuchni polskiej", która dla niej była bardzo cenna. Ciociu, dziekuję Ci za tę książkę i za to, że zbierałaś takie rzeczy. Dzięki temu mogę teraz rozpocząć podróż do przeszłości śladami naszej kuchni...

8 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba opowieść o cioci Jance.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nivejka prawdę pisała. Fajny post:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciepła i sympatyczna opowieść. Pewnie każdy ma takie historyjki w zasięgu ręki, ale nie każdy umie je opowiedzieć:)
    P.S. Zgadzam się z Artkiem. Nivejka nie kłamała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam i zapraszam na moje strony. Takie niespodzianki motywują mnie do dalszego pisania.

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak. Jak ona coś poleci to wszyscy hurtem biegną:D Ale faktycznie fajnie napisane:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tez od Nivejki:)) Ale szczeka opadla mi na kolana po zobaczeniu tej kartki z kalendarza!!! Bo wlasnie tego dnia, tego roku urodzilam syna!!!Alez zbieg okolicznosci, az sama nie moge uwierzyc.
    Czy ja moge sobie skopiowac zdjecie tej kartki?

    OdpowiedzUsuń
  7. To rzeczywiście niesamowite. Oczywiście, możesz ja skopiować :-). Jak wiesz, co napisałam powyżej, ja nie wierze w przypadki...

    OdpowiedzUsuń
  8. butterfly--> Ja tez nie wierze w przypadki:) Dlatego jakos mi bylo ciezko szczeke pozbierac jak zobaczylam te kartke. Przyznam, ze najpierw napisalam komentarz a potem dopiero wrocilam, zeby przeczytac notke:)))
    Dziekuje za pozwolenie i jesli masz ochote, to zapraszam do mnie, bedzie mi bardzo milo:))

    OdpowiedzUsuń