Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

wtorek, 29 czerwca 2010

Szafranowa zupa rybna

Kiedy się gotuje, najlepszym przyjecielem jest wyobraźnia i wolność. Wyobraźnia podpowiada kompilację smaków, wolność pozwala zrywać kulinarne konwenanse. Ale czy ta zupa zerwała z tradycją? Nie wiem. Jedno jest pewne. POwstała w mojej głowie a potem na talerzu. Zapraszam do wypróbowania. Jest smaczna i prosta. W dodatku pobudza zmysły erotyczne :)

Potrzebne z potrzeby chwili, czyli mojej zamrażarki ( możecie skorzystać z produktów, które właśnie macie, czyli innych od moich)

- 2 fenkuły, czyli kopry rzymskie
- jeden por, biała i jasno-zielona część
- jedna młoda cebula średniej wielkości
- 2 żabki czosnku
- 10 muli lub 6-7 małż nowozelandzkich
- 10 krewetek z ogonami
- 70 dkg białej, morskiej ryby lub łosoś
- 1,5 - 2 litry wywaru rybnego ( robię to tak, nigdy obierając rybę i filetując, nie wyrzucam głów, ogonów i płetw oraz struny z kawalkami mięsa. Wszystko to, zgodnie z tradycyjna kuchnią francuską a nie "śmietnikową :-) zamrażam. To samo dotyczy skorup krewetek, homarów i krabów. NIe wyrzucamy tego, ponieważ to wlaśnie w tych odpadach jest bogactwo smaku i aromatu. Wszystko zamrażamy prze jakiś czas, kolejno zbierając to, co normalnie trafiło by do śmieci. Kiedy mamy już wystarczający zbiór "śmietnikowych" owoców morza, możemy przygotować wyborny wywar rybny, podstawę najwykwintniejszych zup i dań rybnych na świecie. Nasze końcówki produkcyjne myjemy, zalewamy wodą i gotujemy na wolnym ogniu, pod przykryciem około 2 godziny). Potem przedzedzamy przez sito i gotowe. Resztki rybiego mięsa chętnie zje niejeden kotek.
- śmietana do zabielania zupy
- 1 g szafranu ( około póltora łyżeczki)- zalewamy go 50 ml wrzątku zanim go użyjemy
- sól i pieprz do smaku ( proszę z młynka, to ma niebagateln wpływa na kompozycję smaku. Pieprz najlepiej 5 kolorów)
- dla tych co lubią, świeżo starty parmezan wprost na tafle zupy ( może być grouyer lub grana padano lub cheddar)
- 1/3 kostki masła dodana do ugotowanej zupy
- szklanka białego, dobrego wytrawnego wina
- opcjonalnie gałązka świeżego rozmarynu, pietruszki, tymianku, 2 liście laurowe

Warzywa siekamy. Cebulkę w kostkę, por w kółka, fenkuł w pół księżyce. Czosnek w kostkę. Na patelni rozgrzewamy oliwę i łyżke masła. dodajemy warzywa i blanszujemy. NIe pozwalamy się im zbytnio zrumienić. Jeżeli tak zaczyna się dziać na patelni, wtedy wlewamy szklankę białego wina. Doprowadzamy do wrzenia i redukujemy o 30 % płyn.  Zlewamy do rondla, dodajemy przecedzony wywar rybny, pokrojona w kostkę rybę, lub kilka ich gatunków, krewteki, małże, może być i krab. Co lubicie, to wrzućcie. Na koniec namoczony szafran. Przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu od 40 min. do godziny. Zupę zdejmujemy z ognia, dodajemy 1/3 kostki masła, doprawiamy solą i pieprzem z młynka i studzimy, tak by była letnia. Jest taka malutka tajemnica. Ta zupa lepiej smakuje przygotowana dzień wcześnej, schłodzona przez noc i ponownie podgrzana nastepnego dnia. Wtedy smaki i zapachy łączą się w jedną kopozycję. KIedy zupa jest letnia nakładamy, dodając uprzednio po kopiastej łyżce gęstej śmietany. Kto lubi może posypać serem i grzankami/ Gotowe.
Smacznego!

10 komentarzy:

  1. A to już nie dla mnie niestety... Oczywiście ze wzgledu na morskie robactwo zwane owocami;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej zupy śmiało można wrzucić same ryby, będzie nadak smaczna a ryb masz takie bogactwo, że zadroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. APETYCZNIE!!!!
    Ja tez lubie gotowac a jeszcze bardziej eksperymentowac,tutaj moge uzywac wyobrazni do bolu,mam dostep do roznych dziwnych produktow.
    Zabawa w kuchni jest przednia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie. To trochę tak, jakby się malowało obraz. Witam u siebie na blogu! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maga, byłam u Ciebie na blogu, ale nie mogę pisać komentarzy. Chyba coś jest tam zablokowane. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,rowniez,ciesze sie ze mnie odwiedzilas.
    Komentarze mozesz dodawac,nie ma z tym problemu,ja je tylko musze zatwierdzic(sama nie wiem poco?),musze cos z tym zrobic.
    Do milego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jeszcze zupy rybnej nie miałem okazji jeść w takim wydaniu, ale faktycznie zapowiada się bardzo smakowicie. Ja jestem także zwolennikiem korzystania z produktów rybnych firmy https://mowisalmon.pl/produkty/ gdyż wiem jak bardzo smaczne są.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń