Na wstępię chcę przywitać wszystkich nowych pasażerów Statku Butterfly:
WITAJCIE!
Bardzo się cieszę, że przyłączyliście się do tego rejsu, bo ta podróż wymierzona jest w kryzys, smutek i wszystko co złe na tym świecie. Zainteresowanych informuję, że statek nadal trzyma kurs na kulinarną przeszłość Polski, ale w każdej chwili może zawinąć do portu słonecznej Italii, czy Indii. To zależy też od Was. Jeżeli będziecie chcieli dla kogoś bliskiego zrobić magiczną kolację lub ciepły obiad służę pomocą i natychmiast zmieniam kurs na Wasze życzenie.
Wracając do starego wolumenu, znalazłam w nim dziś kartkę zapisaną ręką cioci Janci. W tytule widnieje "Piernik". Charakter pisma staranny, literki kształtne a brzuszki w nich okrągłe. Jak po sutym posiłku.
Oto piernik:
3 całe jajka utrzeć z 1 i 1/2 szklanki cukru
1 szklanka śmietany kwaśnej
1/2 kostki margaryny ( proponuję masło, w komunie go brakowało i stąd pewnie ta margaryna)
1/2 kg mąki
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 paczki przyprawy do pierników
karmel z 3/4 szklanki cukru - cukier przepalić na brązowy kolor i rozpowadzić 1/2 szklanki wody
Przepis nie zawiera opisu przygotowań. Robiłam już pierniki, spróbję więc domyślić się kolejności.
Najpierw ucieram jajka z cukrem. Do masy dodaję masło i śmietanę i znów ucieram na gładko. Powoli dosypuję mąki i na koniec soda oczyszczona oraz przyprawa do pierników. Mieszam wszystko znowu. Przygotowuję karmel i dodaję, na koniec orzechy mogą być włoskie lub migdały. Blaszkę smaruję masłem i obsypuje bułką tartą. Przekładam ciasto do foremki i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ? I tu pytanie. Myslę, że na około 40-45 minut. Muszę wypróbować ten przepis, żeby mieć pewność. W każdym bądź razie stan upieczenia ciast zawsze sprawdzam następująco: wyciągam foremkę z piekarnika, wbjam delikatnie w ciasto wykałaczkę, lub zapałkę i wyciągam. Jeżeli na drewnie nie ma przyklejonych fragmentów ciasta, ciasto gotowe. No i ważne.Piernik po upieczeniu musi postać około 2 tygodnie, aby zmiękł. Myślę, że z tym przepisem jest podobnie. Dla tych co nie lubią zbyt słodkich deserów polecam zmniejszenie ilości cukru z 1 i pół szklanki do 1 a nawet 2/3,bo duża ilość idzie jeszcze dodatkowo na karmel. Pozdrawiam