Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

środa, 30 grudnia 2009

Po północy pogrążona w grypie w okładach polędwicy w imbirze

jesień 2002


"apokalipsa"



w radio podali

"257 ofiar to wynik

walk na Wschodzie"



wzięłam łyk kawy

z filiżanki



" W południowej Afryce

wybuchła epidemia ,

tysiące ludzi umiera..."



wzięłam kolejny łyk



"Nasz kraj zalewa

fala bezrobocia

ludzie wychodzą na ulice"



facet obok mnie

skończył gryźć bułkę

naookoło talerza

roiło się od okruchów



nie myśłałam

słuchałam



dopiłam kawę

i wyszłam


Myśli się tłuką... Stukają, pukają. Choroba wzięła mnie w swoje objęcia, ale nie dam się tak łatwo. O nie.
Więc po całym dniu majaków w gorączce niech nadejdzie:


Polędwica w imbirze

Jest prosta i szybka do zrobienia. Do tego dania możemy użyć polędwicy wieprzowej, wołowej, albo innego czerwonego mięsa. Potrzebujemy go kilogram.

1 kg polędwicy
5 cm świeżego korzenia imbiru
4 ząbki czosnku
4 łyżki oliwy z oliwek
4 łyżli octu balsamicznego z Modeny
3 łyżki sosu ostrygowego
4 łyżki ciemnego sosu sojowego

sól i pieprz dodajemy do gotowego dania.
Można dodać świeżego rozmarynu lub tymianku, jeśli lubicie zioła. Około dwóch łyżeczek. 

Sporządzamy marynatę z wymienionych składników. Korzeń imbiru obieramy i kroimy w cienkie słupki. Czosnek siekamy lub przeciskamy przez praskę. Mieszamy wszystko i marynujemy mięso na minimum 2 godziny a najlepiej na noc. Ja mam specjalny pędzelek, którym wsmarowuję marynatę w mięso.  Po zmarynowaniu, mięso odsączamy i wrzucamy kolejno partiami na rozgrzany na patelni tłuszcz. Marynatę odstawiamy na bok - będzie nam jeszcze potrzebna. Rumienimy na złoto i znów odsączamy. To sprawi, że mięso po upieczeniu będzie w środku soczyste. Wysoka temperatura powoduje zamykanie się zewnętrznych włókien, dzięki czemu w czasie długiego pieczenia lub duszenia mięso nie traci soków.
Mięso przekładamy do brytfanny i piekarnika nagrzanego do 170- 180 stopni. POlewamy marynatą i zamykamy pokrywą. Co jakiś czas mięso trzeba obrócić i polać marynatą. Jeśli pieczemy polędwicę nie należy przekroczyć czasu 30 minut. Jeśli inny rodzaj czerwonego mięsa pieczemy je 1 kg na 1 godzinę. Jeżeli chcemy by było bardzo soczyste i miękkie nie ściągamy pokrywy, jeżeli ma być pieczyste kwadrans przed końcem ściągamy przykrycie i co najmniej dwa razy obracamy w czasie pieczenia.

Polędwicę podajemy oprószoną świeżymi ziołami w towarzystwie pieczonych ziemniaków lub na grzance. Danie polewamy obficie sosem z pieczenia. Świetnie do tego pasuje chrupiąca sałata i pomidory skąpane w winigrecie. Polędwicznych snów...

2 komentarze: