Butterfly i prośba do czytelników
To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)
autor: Izabela Sikorska
autor: Izabela Sikorska
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pikantne szczegóły. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pikantne szczegóły. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 27 września 2010
Chili con carne - hotelowe kuluary
Etykiety:
kuchnia meksykańska,
pikantne szczegóły
Tak sobie płynę przez to życie, zawijając do rożnych portów. Czasem zakotwiczę, a kiedy wiem, ze to nie ten port... Odpływam na dalekie i głebokie wody.
W sobotę i niedzielę odbyłam podróz słuzbową z mężem na konferencję międzynarodową. Tlum ludzi, zaganianych... Więc po wszystkich celebracjach nadszedl wieczór. Zbliżała się godzina bankietu, odświetne stroje, ferwor, śmiech.
Podczas imprezy wyszłam zaczerpnąć świeżego powietrza. Podeszla do mnie pewna pani doctor. Bardzo miła, szukala kontaktu. W trakcie naszej rozmowy odebrała telefon od męża: " Gdzie jestem? Na bankiecie. Tak.. Tak... Przyjedziesz?... Jak chcesz. Ja tu zostaję. Dobrze... Spotkamy sie w hotelu. "
Mijają dwie godziny. Wracamy z mężem do hotelu. Jest północ, wokół hotelowego barku siedzą ludzie. Zamawiam żurek... Tak znowu zurek. Jest pyszny! Jem sobie powoli, kiedy od stolika za moimi plecami dobiegaja mnie slowa rozmowy: " Musiałeś miec cięzkie dziecinstwo... Rodzice Cię skrzywdzili..." Obracam się delikatnie za siebie, a za mną z mlodzieńcem siedzi pani doktor, którą poznałam kilka godzin temu.
Myslę sobie... NIc sobie nie myślę, bo nie wiem. Jej mąż? Pomiędzy łyżkami żurku, slyszę dalszą rozmowę: Ona: "Chodź do pokoju... No chodź... Poznamy się lepiej".
Po chwili wyszli do pokoju.
Nastepnego dnia pani wraz z mężem jakby nigdy nic, uczestniczyła w konferencji.
Dziś CHILI CON CARNE!
- 1/2 KG mielonej wolowiny dobrego gatunku
- 2 puszki fasoli czerwonej ( moze być 1/2 opakowania suchej, nalezy ją zalać wodą na noc, by zmiękła)
- 3 ząbki czosnku
- 2 średnie cebule
- garść śweiżego oregano
- 2, 3 parpyczki chili ( może być susz, czyli płatki chili, wtedy dwie płaskie łyzki od zupy)
- dwie chochle bulionu wolowego
- 6 łyżek oliwy z oliwek
- 5, 6 pomidorów obranych ze skórki, lub dwie puszki pomidorów
Mieszajcie wqedług kolejności do jakiej jesteście przyzwyczajeni. Cztery razy wywalilo mnie z sieci i skasowało mój wpis. Gotujcie 1,5 godziny na wolnym ogniu, podawać z tortilla, polane kwaśną śmietaną i posypane natka pietruszki.
p.s. Panowie nie byli w jednej osobie ;) :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)