Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

piątek, 12 listopada 2010

Chiński rosół drobiowy

Ból mija, wrócilam do jazdy samochodem i gotowania. Brakuje mi tylko koni. Pracuję i nie dalam się zlamaniu ;) Ostatnio ugotowalam chiński rosól, zmodyfikowany przeze mnie. Jest prosty, choć wymaga kilku orientalnych skladników. Najpierw nalezy zrobić okolo 2-3 litrów bulionu z kurczaka i kaczki. Może być tylko z kurczaka. Można kupić calego kurczaka, wyfiletować go a z pozostaloci zrobic bulion. Czyli z korpusu, szyi, skrzydelek. Z takich samych częci kaczki. Gotujemy, bez soli przez okolo 2 godziny.
POTRZEBUJEMY
- kaczki i kurczka, lub indyka, do woli wedlug uznania,
okolo 1 kg
- 2, 3 marchewek pocietych w slupki
- 2 korzeni pietruszki (nieduzych), pociętych w slupki
- 1/2 sredniego selera, pociętego w slupki - jeden maly por,
- 3 ząbki czosnku polskiego
- 3,4 cm swieżego imbiru, startego na tarce
- papryka chili jedna lub dwie, bez pestek, posiekane w paseczki
- trawa cytrynowa swieża ( 3 sztuki) lub 3 lyzki ze sloika
- makaron ryżowy - dwie lyzki sosu ostrygowego
- 4, 5 sosu sojowego
- sól, pieprz do smaku
- swieżo siekana dymka, czyli szczypior grupolistny
GRZYBKI MUN!!!!!,
ZAPONIALAM O NICH.
6-8 GRZYBKÓW ZALAĆ WRZATKIEM, JAK ZMIEKNĄ POCIĄĆ W PASECZKI I DODAĆ DO ZUPY
Najpierw gotujemy bez przypraw i warzyw wywar drobiowy. Okolo 1,5 godziny na wolnym ogniu. W woku lub glębokim rondlu podsmazamy oliwę, wrzucamy dwa zabki czosnku ( jeden zostawiamy na koniec), pól imbiru, chili, trawę cytrynową,warzywa: seler, por, marchewkę, podsmazamy kilkadziesiąt sekund bez rumienienia, zalewamy bulionem drobiowym, dodajemy posiekane mięso drobiowe. Gotujemy 20-30 minut, jezlei mięso pochodzi z wywaru, ale 60 minut jeżeli wrzucamy surowe z kurczaka. Mięso z kaczki wymaga okolo 1,5 godziny na wolnym ogniu. Dodajemy sos sojowy i ostrygowy. Na koniec, po wylączeniu palnika wrzycamy trzeci ząbek czosnku i resztę imbiru i juz nie gotujemy. Kto lubi ostro doprawia jeszcze pieprzem cayenne. Makaron ryżowy wrzucamy do gorącej zupy na kilka minut przed podaniem. Zupę podajemy w miseczkach, posypaną siekaną dymką. Jest pyszna i rozgrzewająca, i orientalna :) p.s. Aby nadać zupie dymny aromat, mięso drobiowe mozna najpierw lekko podsmażyć. Jeżeli chcecie by zupa byla niskokaloryczna, uzyjcie indyka i nie dodawajcie makaronu. Jednak dodanie choćby niewielkiej ilosci kaczki, bardzo zmienia charakter tej zupy- staje sie wyrafinowana. SMACZNEGO!

27 komentarzy:

  1. Oj musze sie wybrac do Chinczyka po cytrynowa trawe i swiezy imbir,narobilas mi apetytu:))

    A najwazniejsze jest to ze wracasz do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się od dłuższego czasu wybieram do chińskiego sklepu i jakoś wybrać nie mogę ale teraz nie ma mowy - muszę! uwielbiam chińskie zupy a za trawę cytrynową dałabym się pokroić:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maga, sama sobie narobilam. Zupy nie ma od kilku dni, poległa w zołądku męża i chyba znowu ja ugotuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lotnica, fajnie, że macie takie chińskie sklepy. U nas trzeba się naszukać po sklepach, zeby kupic świeżą trawę cytrynową.

    OdpowiedzUsuń
  5. już dostałam ślinotoku;-) a tu dopiero 9, brzmi baaaaaaaaaaardzo smacznie, 90% produktów mam, więc może poszaleje.. hmmmmm ale oczywiście po powrocie do domu;-) super, że już "szalejesz" w kuchni i nie tylko;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Jazz. Bo ja z tych co usiedzieć nie potrafią spokojnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. a rumaki możesz na razie smyrać po uszach;-) i chrapkach;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jazz, będę smyrać z przyjemnością. Gorzej kiedy patrzę na innych jeźdźców, bo wtedy z zazdroscią ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. co się odwlecze.. zobaczysz ani się obejrzysz a będziesz śmigać galopem, kłusem czy jak tam zwał;-) a z kręgosłupem żartów nie ma, więc.. słuchaj się lekarza;-) i odcinaj dni;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jazz.. Dobrze, będę grzeczna (;

    OdpowiedzUsuń
  11. Malinconia... A ja znowu utonęlam dziś w kuchni chińskiej. Dziś była zupa ostro-kwaśna, zimowa, oczywiście zmodyfikowana po mojemu ;) Przepis wkrótce, zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ahaaaaaaa a mój ulubiony film toooooooo "zaklinacz koni" z cudownym redfordem;-) i cudownym koniem;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. ups. zapomniałam;-) masz słuchać lekarza, ale żeby od razu grzeczna??? ;-);-);-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jazz ;) Lekarz to mój mąż, :))))

    OdpowiedzUsuń
  15. ufff ah ta moja intuicja, bo już zaczęłam pisać a raczej wyrażać pogląd na temat służby zdrowia;-);-);-) ugryzłam się jednak w paluszek;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jazz, wal smiało, ja tez mam swoje zdanie na temat słuzby zdrowia. NIekoniecznie pozytywne ;) Trudno ją rozpatrywać jako całość, jednak szpital, szpitalowi nierówny.

    OdpowiedzUsuń
  17. oczywiście nigdy nie wolno wrzucać wszystkich do jednego worka.. ale ja głównie mam zastrzeżenia do lekarza jako człowieka, bo co do służby jako całości wszyscy wiemy jak jest i dlaczego..
    Buziol

    OdpowiedzUsuń
  18. Zupa ostro-kwaśna? mmm to musi być pyszne. Uwielbiam azjatycką kuchnię, swego czasu stołowałam się regularnie w tajskiej knajpce. Kucharz był Tajem i gotował obłędnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. A może być rosół "niedrobiowy"?? Hm... :/ Człowiek całe życie się uczy... X,D

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lotnica, zrobilam zupę ostro-kwaśną i naet zdjęcia:) Jest pyszna. Przepis wkrótce, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Barbaro, rosół może być wołowy, wołowo-drobiowy, jagnięcy. Czasem robię też wołowo-wieprzowy. Zalezy co mam w lodówce. Najlepszy jednak w kuchni polskiej jest wołowo-wieprzowy. Tez pozdrawiam, bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. No to będę gotowała i to dwie zupy, ekstra :-). Fajnie, że wracasz do zdrowia, powodzenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Madmargot, wraca, i bardzo dziekuję za ciepłe slowa.

    OdpowiedzUsuń
  24. Barbaro, źle napisałam w poprzednim komentarzu. Najlepszy rosół w kuchni polskiej jesy wołowo drobiowy z wołowiny i kury a nie wołowo-wieprzowy. A robię czasem wołowo-wieprzowy jak kury nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja mam trochę inny przepis:
    Składniki (na 4 osoby)

    30 dag piersi z kurczaka
    4 jajka
    3 łyżeczki curry
    2 łyżeczki sosu sojowego lub maggi
    2 łyżki mąki ziemniaczanej
    2 duże marchewki
    1 średni seler
    pół kapusty pekińskiej
    pół paczki chińskich grzybów suszonych Mung lub 20 dag pieczarek
    wywar lub 4 kostki rosołowe
    2-3 łyżki oliwy z oliwek
    sól, pieprz do smaku

    Sposób przygotowania

    Do garnka wlać 2 litry wody, dodać wywar lub kostki rosołowe, zagotować.
    Mięso pokroić w kostkę wielkości 1 cm x 1 cm, włożyć do miski, dodać 4 jajka, curry, sól, pieprz - wymieszać, następnie dodać mąkę ziemniaczaną stale mieszając. Całość ma mieć konsystencję gęstej śmietany. Po uzyskaniu odpowiedniego efektu włożyć na 20 minut do lodówki.
    Marchewkę i seler obrać, umyć i pokroić w cienkie słupki długości ok. 7 cm. Grzyby chińskie namoczyć w wodzie, a gdy mamy pieczarki, umyć i pokroić w paski.
    Na rozgrzaną patelnię wlać oliwę, następnie kolejno podsmażać: marchew, seler i pieczarki (jeżeli wybraliśmy opcję z pieczarkami). Wszystko wrzucić do garnka z wywarem. Podgotować 5 minut, następnie powoli, ciągle mieszając wrzucić mięso z miski. Gotować jeszcze 15 minut na małym ogniu. W międzyczasie posiekać kapustę pekińską. Po ugotowaniu zupy bezpośrednio przed podaniem wrzucić do garnka posiekaną kapustę, przykryć na 2-3 minuty. Zupa jest gotowa do jedzenia. Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  26. Voluś, dziękuję. Następnym razem sprobuję z Twojego przepisu. :)

    OdpowiedzUsuń