Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

niedziela, 31 października 2010

czwartek, 28 października 2010

Bogracz-węgierska zupa

Drudzy od lewej, dwie moje miłości na jednym zdjęciu. Moja kochana córka i koń. Piękny i dziki Dukat rasy arabskiej. Cóż może lepiej smakować po takiej przejażdżce, jak nie danie naszych historycznych przyjaciół Węgrów. Za czasów przyjaxni z nimi właśnie Koń Arabski prowadził polską jazdę na wojnę. Te małe, drobno zbudowane konie są szybkie jak wiatr pustyni, zwiewne jak jej piach. Mają dzikie, ale odważne serca. Dukat też taki jest...Czasem mam ochotę zamknąć oczy, wczepić się w jego grzywę i dać się ponieść jego dzikiej naturze i wolności. A więc Bogracz, danie proste i bardzo smaczne. Potrzebujemy: - 30-40 dkg wołowiny pieczeniowej - 4 papryki słodkie i czerwone - jedna ostra ( kto lubi ostre dania) - 3 duże cebule - 4 ząbki czosnku - posiekane w słupki 2 marchewki, 2 pietruszki w korzeniu - 4 płaskie łyżeczki kuminu, czyli kminu rzymskiego - 3 plaskie łyżeczki pieprzu cayenne ( lub ostrzej według uznania) - 1,5 litra dobrego włoskiego przecieru lub kilogram pomidórów bez skórki - bulion wołowy ( 0,5 litra do litra w zalezności od gęstości przecieru i odpoarowywania wody) - 5, 6 duzych ziemniaków

Na oliwie podsmazamy cebulkę pocięta w kostkę i czosnek drobno posiekany, dodajemy kmin i pieprz cayenne i lekko prazymy przyprawy. Natychmiast dodajemy paprykę, marchewkę pocięta w słupki i pietruszkę, pocięta tak samo. Na koniec kawałki mięsa, drobno pokrojone. Teraz pomidory lub przecier i dwie chochle wywaru wołowego a jesli nie macie to wody. Całośc dusimy 2 do 3 godzin an wolnym ogniu. Mięso musi byc miękkie i rozpływac się w ustach. Brak płynu uzupełniamy co jakis czas. Kiedy mięso jest juz miękkie dodajemu ziemniaki pokrojone w kostkę. Gotujemy aż zmiekną. Na koniec solimy i doprawiamy pieprzem. Jeżeli zupa wydaje się Wam zbyt mało ostra... Zawsze możecie jeszcze sypnąć cayenne. To idealne danie na chłodne popołudnia i wieczory. Rozgrzewa a kumin jest afrodyzjakiem... Smacznego :)

wtorek, 19 października 2010

Kapusta kiszona cz.II

Oto jak matka z synem kapustę kisili... No, udało się! Najpierw udało sie kupic kapustę, piekną, polska, głowiastą. Czyli dojechać na bazar, załadowac trzydzieści kilko i przywieźć do domu. Potem musiała odstać swoje 48 godzin, bo paniusia nie miała dla niej czasu, bo jak zwykle zalatana... W końcu po dwóch dniach patrzenia na siebie dwukierunkowego, wytargałam z gospodarczego wielką, brudna beczkę, olbrzymi kamień brukowy i zabrałam sie do dzieła. Ja robiłam 30 kg na raz. Proponuje na początek zrobic 5 kilogramów, łatwiej i szybciej pójdzie i nie bedzie to takie męczące. W sumie kiszenie kapusty jest bardzo proste a efekt gwarantowany. Moja rodzina jest fanem kapusty kiszonej, więc robię im domową. Zimą tylko siegnę do beczki i będę mogła zrobić kapuśniak, góralską kwasnicę, kapustę zasmażaną, żeberka w kapuście lub po prostu surówkę z kiszonej :) Potrzebujemy: - 5 kg poszatkowanej, białej kapusty głowiastej - 2 płaskie łyzki soli na każdy kilogram kapusty - soli kamiennej i tylko takiej, nie innej - opakowania kminku w nasionach, ja dałam nawet dwa! - dwie duże marchwie, starte w słupki na tarce NACZYNIA GLINIANEGO, BECZKI SPOŻYWCZEJ LUB SZKLANEGO POJEMNIKA NA UKISZANIE KAMIENIEŃ, UPRZEDNIO WYPARZONY I WYSZOROWANY Dzielimy kapustę na dwie części. Pierwszą warstwę obsypujemy solą ( 2,5 łyzki), posypujemy jedną marchewką i kminkiem. Zagniatamy, jak ciasto chlebowe, długo i mocno, aż kapusta puści tyle soku, że zanurzy się w nim do swojej objetości. Dosypujemy druga warstwę, posypujemy solą i kimnikiem i machewką i znowu zagniatamy. Na koniec mieszamy obie warstwy ze sobą i ubjamy ręką, tak aby kapusta znalazła sie zanurzona we własnym soku. Na wierzchu kładziemy talerz głęboki i wkładamy do niego kamień, który ma obciążyć cała masę. Kapusta przez 10-14 dni musi przebywać w temperaturze ok. 21 stopni C. To okres burzliwej fermentacji. Jego cechą charakterystyczną jest duże i czasem gwałtowne wydzielanie płynu. Dlatego jeżeli naczynie z kapustą jest wypełnione po brzegi to trzeba coś podstawić, bo będzie ciekło. Najlepiej zostawić około 30% wolnej powierzchni w naczyniu, czyli jesli macie zbyt małe naczynie, nalezy kapuste wrzucic do dwóch. Po dwóch tygodniach kapustę mozna przełozyc do słoików i wynieść w ciemne i chłodne miejsce. Może tak stać 2 lata. Czy wiecie, że: Kapusta kwaszona jest bogactwem przeciwultelniaczy. Ma ich ponoć więcej niż zielona herbata. Jest źródłem witaminy C i cennych bakterii, które dają odporność np. na przeziębienia. Czy sądzicie, ze to polska tradycja? Pierwsze wzmianki o kiszonej kapuście pochodzą z przed 2500 lat... Z Chin :) Tak jedzenie i jego tradycja migrują po świecie i kulturach.

zdjęcia pochodzą z mojego domu i jestem na nich ja i mój Urwis

wtorek, 12 października 2010

Kapusta kiszona i "11.09.2001" cz.I

"11.09.2001" Reżyseria: Samira Makhmalbaf, Claude Lelouche, Youssef Chahine, Danis Tanović, Idrissa Ouedraogo, Ken Loach, Alejandro Gonz, Gonzalez Inarritu, Amos Gitai, Mira Nair, Sean Pean. USA 2002 W tym filmie akurat nie do końca zobaczymy to, co sugeruje data. Choć wszystkie wydarzenia dzieją się 11 września. To wspaniały projekt międzynarodowy, w którym ludzie wielu narodów i ras postanowili się wypowiedzieć na temat tragedii i wojny na świecie. Każdy utwór filmowy pochodzi z innego państwa i jest słowem tego narodu. Poruszająca kompilacja wielu spojrzeń, kontekstów na ludzkie cierpienie, okrucieństwo i prawo do wolności. Świat mówi o krzywdzie, ale nie w kontekście globalnym, tylko w odniesieniu do poszczególnej jednostki, jej cierpienia i pragnień w odniesieniu do granic jej terytorialności. Filmowcy przypominają nam w tym niezwykłym cyklu tworzącym jedną całość o tym, że nie jesteśmy i nie będziemy społecznością globalną, bo dzielą nas granice, język, religia i lokalna tradycja. A brak poszanowania prawa narodu do granic jej państwowości, wyznania i prawa jest naruszeniem skutkującym wojną. TRZEBA ZOBACZYĆ KONIECZNIE, KTO NIE WIDZIAŁ. Opisałam pokrótce, to było 11 filmów, każdy po 11 minut 9 sekund i jedna klatka... Każda nowela miała swoją własną treść i mocny przekaz. W niektórych momentach zaciskałam oczy, w innych śmiałam się przez łzy. FILMOWA LEKTURA OBOWIĄZKOWA :) W nocy nie mogłam spać... W mojej głowie kotłowały się myśli, ludzie, nasza historia współczesna. Setki pytań, bez odpowiedzi. Myślałam o świecie "krwawej demokracji", którą wyznaczają nadal mocarstwa. Więc co za różnica totalitaryzm, czy taki wymiar demokracji, w której wybrany w wolnych wyborach rząd i prezydent poszczególnych państw w imię prawa i wolności może mordować i być agresorem i okupantem. To był również wymiar tego filmu. Chciałam wyłączyć to myślenie a tu nic. Przypomniałam sobie po 1 w nocy słowa Fukuyamy i Hegla o końcu historii i nastąpieniu redefinicji świata i jego wartości. Poniżej umieszczam Wam skrót o Fukuyamie - filozofie, politologu i socjologu ze stron wikipedia.

"Fukuyama odegrał kluczową rolę w sformułowaniu neokonserwatywnej doktryny administracji rządowej Ronalda Reagana. Za prezydentury Billa Clintona popierał działania zmierzające do interwencji amerykańskiej w Iraku w celu odsunięcia od władzy Saddama Husseina a także późniejsze działania George'a W. Busha mające na celu rozbicie siatki Osamy bin Ladena. Jednakże od początku 2002 zdystansował się od neokonserwatywnej polityki administracji George'a W. Busha krytykując jej nazbyt militarystyczne podstawy i dążenia do unilateralnych interwencji na Bliskim Wschodzie. Od końca 2003 wyrażał swoją dezaprobatę dla działań wojennych w Iraku i wzywał Donalda Rumsfelda do rezygnacji z funkcji Sekretarza Obrony. Wskazywał na błędy administracji George'a W. Busha. W eseju opublikowanym w magazynie New York Times w 2006 wypowiedział się szczególnie krytycznie o interwencji Stanów Zjednoczonych w Iraku i przyrównał neokonserwatyzm do leninizmu. W wyborach prezydenckich w USA w 2008Baracka Obamę. poparł

Fukuyama jest autorem słynnego eseju z 1989 Koniec historii? (polskie tłum. 1991), który stał się zaczątkiem książki The End of History and the Last Man. Filozof przywołuje w nim poglądy Heglaheglowskiej)[potrzebne źródło]. Fukuyama formułuje tezę, jakoby historia w pewnym sensie skończyła się wraz z upadkiem komunizmu (czyli państw tzw. realnego socjalizmu) i przyjęciem przez większość krajów systemu liberalnej demokracji. Liberalna demokracja oraz rynkowy porządek gospodarczy mają być, wg Fukuyamy, najdoskonalszym z możliwych do urzeczywistnienia systemów politycznych (choć nie idealnym). W przekonaniu Fukuyamy współczesna demokracja liberalna jest zbiorem politycznych instytucji powołanych do obrony uniwersalnych praw, uświęconych zapisem w takich dokumentach, jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. mówiące o tzw. końcu historii (jednak mimo tego, poglądów Fukuyamy nie umieszcza się w nurcie myśli

W książce Ostatni człowiek próbuje odpowiedzieć na takie pytania jak: Czy przetrwanie demokracji nie zależy w jakimś stopniu od poczucia wyższości jej obywateli nad innymi? Czy ono z kolei, połączone z obawą przed staniem się pogardzanym "ostatnim człowiekiem", nie doprowadzi do nowych wojen, które cofną nas do poziomu barbarzyństwa, " pierwszych ludzi"?

W pracy Zaufanie: kapitał społeczny a droga do dobrobytu rozwinął tezę o znaczącym wpływie kultury na sukcesy gospodarcze społeczeństw.

W książce Wielki wstrząs wysuwa tezę, że przejście od epoki industrialnej do informatycznej jest dla ludzkości przemianą równie doniosłą jak niegdyś przejście od pasterstwa do rolnictwa, czy później - Rewolucja Przemysłowa. Ogromnym możliwościom, jakie ten Wielki Wstrząs otworzył przed człowiekiem, towarzyszy załamanie się dotychczasowych hierarchii i autorytetów, radykalna zmiana mechanizmów tradycyjnie organizujących życie społeczeństw. Analizując doświadczenia poprzednich "wielkich wstrząsów", badając pojawiające się ślady nowego typu zachowań prospołecznych, wyraża wiarę w naturalną skłonność ludzi do współdziałania."

Potem zasnęłam ciężkim snem, wielokrtotnie przerywanym. Śniła mi się wojna, cwałujące polami konie, i płacząca dziewczynka. Rano kiedy wstałam, świt ledwo dotykał horyzontu.

Pomyślałam, że dziś jest dobry dzień na poszatkowanie wieczorem kapusty i zakiszenie jej w beczce. Będę mogła sobie myśleć. Przepis podam w drugim poście, bo co chwilę dzwoni telefon i ten pisze od kilku godzin.Pa, pa.

p.s. Z tego wszystkiego postanowiłam dziś rzucić palenie. to znaczy od dziś nie palę. Bo tak mi się wstyd zrobiło ( jak oglądałam film), że tyle ludzi ginie teraz, choć tak bardzo chce żyć a ja sama zabijam siebie i jeszcze za to płacę.

"

czwartek, 7 października 2010

Zupa błyskawicznie pyszna

Tę zupę podpatrzyłam, kiedy przygotowywał ją wiele lat temu mój kolega i jego żona. Zaprosili mnie z mężem do swojego domku w górach. Najpierw poszliśmy na wielogodzinny spacer po lesie. Rozmawialiśmy o życiu, sztuce, kinie... Kiedy wróciliśmy do drewnianej chaty przygotowano dla nas wyborna zupę... w 10 minut! Znajomi wyjechali daleko do pracy i przeprowadzili się. Z biegiem lat kontakt się urwał. Ale zawsze kiedy przygotowuję tę zupę wspominam ich ciepło i ten piękny dzień spędzony razem. POTRZEBUJEMY: (4-6 osób) - 2 butelek włoskiego, wysokiej jakości przecieru pomidorowego, musi być płynny, ale gęsty ( 2 litry) - 3 ząbków czosnku - pół kostki masła ( może być 1/3) - natkę pietruszki - ser feta - sól i pieprz do smaku W garnku rozpuszczamy masło i wrzucamy siekany czosnek. Nie dopuszczamy by stal się złoty. Wlewamy przeciery pomidorowe i kiedy wszystko się zagotuje, natychmiast ściągamy z kuchenki. Solimy i doprawiamy do smaku pieprzem. Na wierzchu kładziemy plastry fety i posypujemy natką pietruszki. Zupę podajemy ciepłą zimą a zimna latem, ponieważ nadaje się również idealnie na chłodnik. Pierwsza łyżka... Mniam... Znów jestem z nimi w ich cudownym domu w górach, zupa jest wyborna, zmieszana z opowieściami o Bergmanie. SMACZNEGO MOI KOCHANI CZYTELNICY!!!