Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

niedziela, 6 czerwca 2010

Zielone pesto latem pachnące

Włoskie zielone pesto bardzo łatwo można zrobić w domu przy użyciu blendera lub miksera. Smakuje o niebo lepiej niż to ze słoika. Czas wykonania to 10 minut.


Sładniki:
Pęczek bazylii
dwie łyżki orzeszków pinii ( wcześniej uprażonych na patelni bez tłuszu)
5-6 łyżek oliwy wysokiej jakości
sok z jednej limonki lub połowy cytryny
dwie, 3 łyżki tartego sera parmezan lub grana padano

Wszystko zmiksować na jednolitą masę blenderem. Posolić i popieprzyć do smaku. Pesto jest gotowe. Można go używać do wszystkiego. Jest wyśmienite na grzance uprzednio wysmarowanej sokiem z pomidora i czosnkiem. Potem smarujemy pesto i na wierzch kładziemy szynkę parmeńską. Wyborna grzanka na przekąskę w upał.
Pesto jest również wspaniałym dodatkiem do pomidorów w sałatce caprese. Wystaczy uprzednio każdy plaster pomidora posmarować masą a potem położyć mozarellę i skropić octem balsamico i oliwą. Wspaniale smakują równiez krewetki i inne owoce morza smażone w pesto na patelni, ale polecam do tych dań nieco inny skład:

WSystko jak na górze, ale dodatkowo 2 ząbki czosnku przepuszczone przez praskę i nieco więcej kwasu z limonki lub cytryny. Zamiast orzechów pinnii można użyć innych: macadenii, nerkowca a nawet płatków miogdałow, ale zawsze trzeba j najpierw uprażyć na patelni. Do pesto do owoców morza dodaję rónież poza pęczkiem bazylii około pół pęczka natki pietruszki. Jeśli chcecie by danie było ostrzejsze dodajcie chili według uznania. A teraz wystarczy zmiksować i doprwić solą i pieprzem do smaku.

Smacznego

6 komentarzy:

  1. Proszę i słoneczne uściski o zapachu bazyliowym :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. W ubieglym roku mialam wyjatkowy urodzaj bazyli wiec przerobilam ja na pesto. Po czym zamrozilam w pojedynczych "dawkach" wykorzystujac do tego tacke do robienia lodu. Jedna rada, jesli robimy pesto celem mrozenia to nie dajemy parmezanu (zle sie mrozi) a dodajemy go utarty na drobnej tarce tuz przed podaniem. Mnie osobiscie nawet lepiej smakuje takie danie ze swiezo tartym parmezanem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuję Stardust na praktyczną poradę. Jest tylko jeden problem, nigdy nie mam w nadmiarze bazylii. Jakoś w Polsce słabo rośnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. a właśnie rośnie mi ładnie bazylia w doniczuni, to się ją zagospodaruje.. w sumie wszystkie składniki mam, tylko orzeszki muszę skombinować... iiiii będziemy konsumować;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To letniego pesto, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń