Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

piątek, 14 stycznia 2011

Sorry

Przepraszam, że nic nie piszę, ale strsznie duzo pracy się na mnie zwaliło. Za chwilę to opanuję i będę pisac i czytac Was. Na razie jest ciężko.

19 komentarzy:

  1. biedactwo;-) ale wiem, że dasz rade, no i czekam z niecierpliwością;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uroki początku roku. Poczekam, a co :)

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiam i trzymam kciuki, przypominam też o odpoczynku, bo Wiesz;-) ze mnie natomiast jest straszny śpioch, i niewiele jest rzeczy, które potrafią utrzymać mnie w nocy w stanie świadomości, chociaż są takie są;-) wyjątkowe i bardzo miłe, i wteeeeedy.....;-);-);-) nie śpię;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Voluś, mam nadzieję, że Twoja cierpliwość zostanie nagrodzona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jazz. Ja też śpioch... Ale cóż. Ostatnio z tym snem na bakier. I te miłe i wyjątkowe rzeczy w nocy ;). Ty to lubisz zawsze dosypać chili, co ???

    OdpowiedzUsuń
  6. Red Hot Chili Pepper;-) I like it;-) ale zupełnie nie wiem co masz na myśli;-) musimy skonfrontować, czy to co ja?;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. jazz. A tam od razu konfrontować. Musi być jakiś nastrój tajemniczości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. fakt;-) ale no Wiesz... nie chcesz ze mną konfrontować?;-) ładnie, a już miałam nadzieję;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. jazz ;) No wiadomo o co chodzi o imprezę z przyjaciółmi w godzinach nocnych :))) A potem ... Hmmm... A potem spać ;) Bo rano trzeba wstać.

    OdpowiedzUsuń
  10. dokładnie;-) widzę, że rozumiemy się prawie bez słów;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jazz. No wiesz.. Ponoć swój do swego ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajmuj się życiem, na pisanie przyjdzie czas :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam sie z Margo,jednak meczy mnie ciekawosc co z bochaterami ksiazki, ale rozsadek bierze gore i podpowiada mi zebym nie byla taka namolna i dlatego zycze Ci zebys nie zarywala nocek tylko sie wysypiala.Zdrowie mamy tylko jedno i trzeba o nie dbac.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Margo.. Ja myslę, że przyszedł ten czas. Co się odwlecze, to nie uciecze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Maga.. Swięte słowa. Ale mam taka pracę, jaką mam. Czasem musze nockę zarwać. czasem więcej nić jedną. Ale to nic. Jest dobrze :)

    OdpowiedzUsuń