"Fukuyama odegrał kluczową rolę w sformułowaniu neokonserwatywnej doktryny administracji rządowej Ronalda Reagana. Za prezydentury Billa Clintona popierał działania zmierzające do interwencji amerykańskiej w Iraku w celu odsunięcia od władzy Saddama Husseina a także późniejsze działania George'a W. Busha mające na celu rozbicie siatki Osamy bin Ladena. Jednakże od początku 2002 zdystansował się od neokonserwatywnej polityki administracji George'a W. Busha krytykując jej nazbyt militarystyczne podstawy i dążenia do unilateralnych interwencji na Bliskim Wschodzie. Od końca 2003 wyrażał swoją dezaprobatę dla działań wojennych w Iraku i wzywał Donalda Rumsfelda do rezygnacji z funkcji Sekretarza Obrony. Wskazywał na błędy administracji George'a W. Busha. W eseju opublikowanym w magazynie New York Times w 2006 wypowiedział się szczególnie krytycznie o interwencji Stanów Zjednoczonych w Iraku i przyrównał neokonserwatyzm do leninizmu. W wyborach prezydenckich w USA w 2008Baracka Obamę. poparł
Fukuyama jest autorem słynnego eseju z 1989 Koniec historii? (polskie tłum. 1991), który stał się zaczątkiem książki The End of History and the Last Man. Filozof przywołuje w nim poglądy Heglaheglowskiej)[potrzebne źródło]. Fukuyama formułuje tezę, jakoby historia w pewnym sensie skończyła się wraz z upadkiem komunizmu (czyli państw tzw. realnego socjalizmu) i przyjęciem przez większość krajów systemu liberalnej demokracji. Liberalna demokracja oraz rynkowy porządek gospodarczy mają być, wg Fukuyamy, najdoskonalszym z możliwych do urzeczywistnienia systemów politycznych (choć nie idealnym). W przekonaniu Fukuyamy współczesna demokracja liberalna jest zbiorem politycznych instytucji powołanych do obrony uniwersalnych praw, uświęconych zapisem w takich dokumentach, jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. mówiące o tzw. końcu historii (jednak mimo tego, poglądów Fukuyamy nie umieszcza się w nurcie myśli
W książce Ostatni człowiek próbuje odpowiedzieć na takie pytania jak: Czy przetrwanie demokracji nie zależy w jakimś stopniu od poczucia wyższości jej obywateli nad innymi? Czy ono z kolei, połączone z obawą przed staniem się pogardzanym "ostatnim człowiekiem", nie doprowadzi do nowych wojen, które cofną nas do poziomu barbarzyństwa, " pierwszych ludzi"?
W pracy Zaufanie: kapitał społeczny a droga do dobrobytu rozwinął tezę o znaczącym wpływie kultury na sukcesy gospodarcze społeczeństw.
W książce Wielki wstrząs wysuwa tezę, że przejście od epoki industrialnej do informatycznej jest dla ludzkości przemianą równie doniosłą jak niegdyś przejście od pasterstwa do rolnictwa, czy później - Rewolucja Przemysłowa. Ogromnym możliwościom, jakie ten Wielki Wstrząs otworzył przed człowiekiem, towarzyszy załamanie się dotychczasowych hierarchii i autorytetów, radykalna zmiana mechanizmów tradycyjnie organizujących życie społeczeństw. Analizując doświadczenia poprzednich "wielkich wstrząsów", badając pojawiające się ślady nowego typu zachowań prospołecznych, wyraża wiarę w naturalną skłonność ludzi do współdziałania."
Potem zasnęłam ciężkim snem, wielokrtotnie przerywanym. Śniła mi się wojna, cwałujące polami konie, i płacząca dziewczynka. Rano kiedy wstałam, świt ledwo dotykał horyzontu.
Pomyślałam, że dziś jest dobry dzień na poszatkowanie wieczorem kapusty i zakiszenie jej w beczce. Będę mogła sobie myśleć. Przepis podam w drugim poście, bo co chwilę dzwoni telefon i ten pisze od kilku godzin.Pa, pa.
p.s. Z tego wszystkiego postanowiłam dziś rzucić palenie. to znaczy od dziś nie palę. Bo tak mi się wstyd zrobiło ( jak oglądałam film), że tyle ludzi ginie teraz, choć tak bardzo chce żyć a ja sama zabijam siebie i jeszcze za to płacę.
"
Demokracja to bardzo piękna idea. Niestety, jak pokazuje rzeczywistość tylko idea. Utopijna. Tak to już jest, że wszystko wypaczamy i dostosowujemy do własnego widzi, albo nie widzi mi się...
OdpowiedzUsuńPeeS. Trzymam kciuki za niepalenie:)
Zawsze to zderzenie Nivejko, to zderzenie piękna i okrucieństwa w człowieku tak przejmująco bolesnie mnie zaskakuje, jakbym za każdym razem dowiadywała sie o tym na nowo. Z zaganiania zapomniałam kupic kapustę. Z nałogiem walczę, nie jest łatwo, ale sama się sobie dziwię. Tak jakbym glupim niepaleniem miała zbawić świat a nie siebie. Idiotyczna konstatacja ;)
OdpowiedzUsuńDemos kratos-rzady ludu,(gdzie kucharek szesc ,tam nie ma co jesc)zwlaszcza w Polsce:kazdy chcialby rzadzic,zero kompromisu,politycy zjedli wszystkie rozumy sobie nic nie zostawiajac.
OdpowiedzUsuńKochana-trzymam wszystkie dwa kciuki za wytrwanie w postanowieniu,mnie sie udalo,7-lat niepale i zadna sila mnie juz nie namowi.
Zobaczysz jak swietnie pachnie i smakuje swiat,bo niestety ten nalog zubaza nasze zmysly.
wcięło mój komentarz... trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMaga dzięki za kciuki. Walczę, ale nie powiem, lekko nie jest :) Zresztą sama juz wiesz.
OdpowiedzUsuńMargo, ja nie wcięłam Twojego komentarza, nawet go nie czytałam, za kciuki serdeczne dzięki) Napisz raz jeszcze!
OdpowiedzUsuń