Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

wtorek, 12 października 2010

Kapusta kiszona i "11.09.2001" cz.I

"11.09.2001" Reżyseria: Samira Makhmalbaf, Claude Lelouche, Youssef Chahine, Danis Tanović, Idrissa Ouedraogo, Ken Loach, Alejandro Gonz, Gonzalez Inarritu, Amos Gitai, Mira Nair, Sean Pean. USA 2002 W tym filmie akurat nie do końca zobaczymy to, co sugeruje data. Choć wszystkie wydarzenia dzieją się 11 września. To wspaniały projekt międzynarodowy, w którym ludzie wielu narodów i ras postanowili się wypowiedzieć na temat tragedii i wojny na świecie. Każdy utwór filmowy pochodzi z innego państwa i jest słowem tego narodu. Poruszająca kompilacja wielu spojrzeń, kontekstów na ludzkie cierpienie, okrucieństwo i prawo do wolności. Świat mówi o krzywdzie, ale nie w kontekście globalnym, tylko w odniesieniu do poszczególnej jednostki, jej cierpienia i pragnień w odniesieniu do granic jej terytorialności. Filmowcy przypominają nam w tym niezwykłym cyklu tworzącym jedną całość o tym, że nie jesteśmy i nie będziemy społecznością globalną, bo dzielą nas granice, język, religia i lokalna tradycja. A brak poszanowania prawa narodu do granic jej państwowości, wyznania i prawa jest naruszeniem skutkującym wojną. TRZEBA ZOBACZYĆ KONIECZNIE, KTO NIE WIDZIAŁ. Opisałam pokrótce, to było 11 filmów, każdy po 11 minut 9 sekund i jedna klatka... Każda nowela miała swoją własną treść i mocny przekaz. W niektórych momentach zaciskałam oczy, w innych śmiałam się przez łzy. FILMOWA LEKTURA OBOWIĄZKOWA :) W nocy nie mogłam spać... W mojej głowie kotłowały się myśli, ludzie, nasza historia współczesna. Setki pytań, bez odpowiedzi. Myślałam o świecie "krwawej demokracji", którą wyznaczają nadal mocarstwa. Więc co za różnica totalitaryzm, czy taki wymiar demokracji, w której wybrany w wolnych wyborach rząd i prezydent poszczególnych państw w imię prawa i wolności może mordować i być agresorem i okupantem. To był również wymiar tego filmu. Chciałam wyłączyć to myślenie a tu nic. Przypomniałam sobie po 1 w nocy słowa Fukuyamy i Hegla o końcu historii i nastąpieniu redefinicji świata i jego wartości. Poniżej umieszczam Wam skrót o Fukuyamie - filozofie, politologu i socjologu ze stron wikipedia.

"Fukuyama odegrał kluczową rolę w sformułowaniu neokonserwatywnej doktryny administracji rządowej Ronalda Reagana. Za prezydentury Billa Clintona popierał działania zmierzające do interwencji amerykańskiej w Iraku w celu odsunięcia od władzy Saddama Husseina a także późniejsze działania George'a W. Busha mające na celu rozbicie siatki Osamy bin Ladena. Jednakże od początku 2002 zdystansował się od neokonserwatywnej polityki administracji George'a W. Busha krytykując jej nazbyt militarystyczne podstawy i dążenia do unilateralnych interwencji na Bliskim Wschodzie. Od końca 2003 wyrażał swoją dezaprobatę dla działań wojennych w Iraku i wzywał Donalda Rumsfelda do rezygnacji z funkcji Sekretarza Obrony. Wskazywał na błędy administracji George'a W. Busha. W eseju opublikowanym w magazynie New York Times w 2006 wypowiedział się szczególnie krytycznie o interwencji Stanów Zjednoczonych w Iraku i przyrównał neokonserwatyzm do leninizmu. W wyborach prezydenckich w USA w 2008Baracka Obamę. poparł

Fukuyama jest autorem słynnego eseju z 1989 Koniec historii? (polskie tłum. 1991), który stał się zaczątkiem książki The End of History and the Last Man. Filozof przywołuje w nim poglądy Heglaheglowskiej)[potrzebne źródło]. Fukuyama formułuje tezę, jakoby historia w pewnym sensie skończyła się wraz z upadkiem komunizmu (czyli państw tzw. realnego socjalizmu) i przyjęciem przez większość krajów systemu liberalnej demokracji. Liberalna demokracja oraz rynkowy porządek gospodarczy mają być, wg Fukuyamy, najdoskonalszym z możliwych do urzeczywistnienia systemów politycznych (choć nie idealnym). W przekonaniu Fukuyamy współczesna demokracja liberalna jest zbiorem politycznych instytucji powołanych do obrony uniwersalnych praw, uświęconych zapisem w takich dokumentach, jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. mówiące o tzw. końcu historii (jednak mimo tego, poglądów Fukuyamy nie umieszcza się w nurcie myśli

W książce Ostatni człowiek próbuje odpowiedzieć na takie pytania jak: Czy przetrwanie demokracji nie zależy w jakimś stopniu od poczucia wyższości jej obywateli nad innymi? Czy ono z kolei, połączone z obawą przed staniem się pogardzanym "ostatnim człowiekiem", nie doprowadzi do nowych wojen, które cofną nas do poziomu barbarzyństwa, " pierwszych ludzi"?

W pracy Zaufanie: kapitał społeczny a droga do dobrobytu rozwinął tezę o znaczącym wpływie kultury na sukcesy gospodarcze społeczeństw.

W książce Wielki wstrząs wysuwa tezę, że przejście od epoki industrialnej do informatycznej jest dla ludzkości przemianą równie doniosłą jak niegdyś przejście od pasterstwa do rolnictwa, czy później - Rewolucja Przemysłowa. Ogromnym możliwościom, jakie ten Wielki Wstrząs otworzył przed człowiekiem, towarzyszy załamanie się dotychczasowych hierarchii i autorytetów, radykalna zmiana mechanizmów tradycyjnie organizujących życie społeczeństw. Analizując doświadczenia poprzednich "wielkich wstrząsów", badając pojawiające się ślady nowego typu zachowań prospołecznych, wyraża wiarę w naturalną skłonność ludzi do współdziałania."

Potem zasnęłam ciężkim snem, wielokrtotnie przerywanym. Śniła mi się wojna, cwałujące polami konie, i płacząca dziewczynka. Rano kiedy wstałam, świt ledwo dotykał horyzontu.

Pomyślałam, że dziś jest dobry dzień na poszatkowanie wieczorem kapusty i zakiszenie jej w beczce. Będę mogła sobie myśleć. Przepis podam w drugim poście, bo co chwilę dzwoni telefon i ten pisze od kilku godzin.Pa, pa.

p.s. Z tego wszystkiego postanowiłam dziś rzucić palenie. to znaczy od dziś nie palę. Bo tak mi się wstyd zrobiło ( jak oglądałam film), że tyle ludzi ginie teraz, choć tak bardzo chce żyć a ja sama zabijam siebie i jeszcze za to płacę.

"

6 komentarzy:

  1. Demokracja to bardzo piękna idea. Niestety, jak pokazuje rzeczywistość tylko idea. Utopijna. Tak to już jest, że wszystko wypaczamy i dostosowujemy do własnego widzi, albo nie widzi mi się...
    PeeS. Trzymam kciuki za niepalenie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze to zderzenie Nivejko, to zderzenie piękna i okrucieństwa w człowieku tak przejmująco bolesnie mnie zaskakuje, jakbym za każdym razem dowiadywała sie o tym na nowo. Z zaganiania zapomniałam kupic kapustę. Z nałogiem walczę, nie jest łatwo, ale sama się sobie dziwię. Tak jakbym glupim niepaleniem miała zbawić świat a nie siebie. Idiotyczna konstatacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Demos kratos-rzady ludu,(gdzie kucharek szesc ,tam nie ma co jesc)zwlaszcza w Polsce:kazdy chcialby rzadzic,zero kompromisu,politycy zjedli wszystkie rozumy sobie nic nie zostawiajac.

    Kochana-trzymam wszystkie dwa kciuki za wytrwanie w postanowieniu,mnie sie udalo,7-lat niepale i zadna sila mnie juz nie namowi.
    Zobaczysz jak swietnie pachnie i smakuje swiat,bo niestety ten nalog zubaza nasze zmysly.

    OdpowiedzUsuń
  4. wcięło mój komentarz... trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Maga dzięki za kciuki. Walczę, ale nie powiem, lekko nie jest :) Zresztą sama juz wiesz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Margo, ja nie wcięłam Twojego komentarza, nawet go nie czytałam, za kciuki serdeczne dzięki) Napisz raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń