Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Stek z grilla po włosku. I Unia Europejska.

Tak sobie siedzę w swojej bibliotece, myślę i zaczynam pisać. Myslę o Europie, o pięknej idei zjednoczonej Europy i tego, to teraz przeżywamy. Prawdziwej próby solidarności. Nie podoba mi się krytyka Grecji, czy Włoch. Mówiąc ogólnikami o rzeszy obywateli tych państw, że mniej pracują, czy są leniwi, jest po prostu krzywdzące. To system państwowości był zły.Rozdawniczy i łapówkarski. W zeszłym roku byłam w Grecji na Krecie, widziałam, jak ludzie tyrają od świtu do nocy w pocie czoła, za grosze. Teraz po raz kolejny byłam w Italii, w której szczerze.... Zakochałam się od pierwszego wejrzenia, 4 lata temu. O ile w Grecji widziałam często biedę, we Włoszech jest niedostrzegalna, w Toskanii przynajmniej. Widziałam natomiast rolników, którzy pomimo upałów i braku opadów w lecie, zbierają obfite plony.Smak pomidorów we Włoszech, wina, czy mięsa, jest jak ekstaza w miłosnym uniesieniu. Ale wszystko ma swoją cenę. Pola są sztucznie nawadniane rano i wieczorem, a słońce doprawia wszystko boskim smakiem, słodyczą i wyszukaną głębią. Woda jest droga a zywność mam cenę taką jak w Polsce. Toskania płynie winem, oliwą, morzem i górami. I ciężką pracą, jak w innym częściach Europy. Wczoraj oglądałam zakończenie Igrzysk Olimpijskich. Zachwycające widowisko. I piekny gest Brytyjczyków. Wciągnięcie na koniec flagi Grecji i przypomnienie, hołd, komu zawdzięczamy tak piękna walkę i turnieje. Chwała Ci za to Wielka Brytanio. Znów pokazałaś, na czym polega madrośc i demokracja w tym królewskim państwie. Te Igrzyska to był apel, przypomnienie kultury i tradycji, wołanie, aby ją ocalić, aby mit o wolnej Europie, zjednoczonej i trwajacej w przymierzu pokoju przetrwał. To jest tak miłe, być we włoskim domu i pójśc na kolację z Duńczykami, Niemcami, Holendrami, Włochami, Szwajcarami... Pic wino, cieszyc się, nie znać granic języka ani kultury i bawic sie do rana... A potem z usmiechem na twarzy obudzić się, wiedząć, że świat i ludzie nie maja granic, chyba, że sami je ustanowią. STEK Z GRILLA W NASTEPNYM POŚCIE...

8 komentarzy:

  1. ufff, bo już myślałam;-), ale dzisiaj w odwodzie mam torbę słonecznika;-) ale i tak na słowo stek aj aj mmmniam;-) co do świata bez granic, zadziwia mnie ludzka logika, otwieramy granice, chcemy pracować bez problemów gdzie nam się zamarzy, a z drugiej strony hasła "Polska dla Polaków", "Zjednoczone Niemcy" itp.. czy człowiek kiedykolwiek jest zadowolony? wie czego chce? czy przestanie winić innych za swoje błędy.. załóżmy unie, rozwalmy unie.. wina unii.. wybudujmy mur, rozwalmy mur.. hmmm chyba trochę odeszłam od steku;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jazz, bardzo ladnie to napisalas. Zgadzam sie z kazdym slowem, czuje bardzo podobnie:)

      Usuń
    2. bo czasem wkurza mnie na maksa jak ktoś rzuca tekstem ,że np. chińczycy powinni zmiatać do chin, a 80% jego rodziny na dorobku w irlandii... czyli co nam wolno, a innym wara? ja się cieszę, że świat staje się otwarty, że tak jak pisze Motylek, można pić wino, i tańczyć do rana z włochami, holendrami, niemcami itd.. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Jazz, ciesze się, że się rozumiemy. I mam nadzieję, że ludzkość dorośnie wreszcie do demokracji i tolerancji. Ciepłe pozdrowienia.

      Usuń
    4. no my przecież rozumiemy się bez słów;-) a co dopiero...;-) też pozdrawiam ciepło, chociaż gwizda dzisiaj, że masakra;-)

      Usuń
    5. Jazz... No właśnie ;) Ja złapałam dziś jeszcze trochę ostatnich promieni słońca. Nasze boćki już poleciały!!! To nie wrózy nic dobrego, tylko niechybną zimę. Ratunku !!!

      Usuń
  2. co do tyrania od świtu do nocy w Grecji to bym nie przesadzała, kocham to państwo miłością bezwzględną, ale na 1 pracującego tak jak piszesz, przypada 9 siedzących w kafejonie po całych dniach i to nie w związku z bezrobociem czy kryzysem, tak zawsze było...

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu, aż tak Grecji nie znam. Opisałam, to co widziałam na Krecie a wiem, że wyspiarze greccy funkcjonuja inaczej, niz Grecja kontynentalna.

    OdpowiedzUsuń