Zamykam oczy i wciąż widzę Toskanię. Jakoś po powrocie nie mogę do siebie dojść. Myślami wciąż jestem tam a powinnam się skupić na pracy i jakoś mi nie idzie. Pierwsze klika dni mieszkaliśmy w Marina di Pisa, przy morskiej promenadzie w Pizie. Wynajęliśmy klimatyczne mieszkanie w 200-letniej kamienicy z widokiem na morze.
A najwspanialsza w tym mieszkaniu poza pieknym widokiem na morze, była kuchnia.
Powracając do ketchupu. Zrobiłam go i podałam wraz ze stekami z grilla, z poprzedniego posta. ale oczywiście taki sos pomidorowy nadaje się do wszystkiego, również do serów.
POTRZEBUJEMY:
-1 KG pomidorów koktajlowych ( najlepiej truskawkowe, muszą być słodkie)
-2, 3 łyżek od zupy octu białego, winnego
-1 łyżka cukru brązowego
-sół morska,
-1, 2 łyżki oliwy z oliwek
-świeża bazylia
- opcjonalnie parmezan
Umyte pomidory, przekrojone na pół wrzucamy do garnka i solimy. Przykrywamy i gotujemy aż zaczna sie rozpadać. Dodajemy ocet winny,cukier. Sprawdzamy, czy smak jest zrownowazony ( muszą być delikatnie i słodkie i kwaśne). Liście bazyli ( 3 łyzki) rwiemy na drobne kawałki i dodajemy do sosu. Mieszamy i siągamy z gazu. Kiedy sos trochę przestygnie, przeciarmy go przez sito, dodajemy łyżkę oliwy, mieszamy. Jeśli trzeba solimy i pieprzymy do smaku. Można dodać tarty parmezan. Wtedy sos bedzie bardziej wyrazisty. Ketchup bez sera, po przełożeniu do słoika, może stać w lodowce do 14 dni. Ten z parmezanem do tygodnia.Mozna go uzywać do mięs, grillowanych warzyw,hamburgerów. SMACZNEGO.
Butterfly i prośba do czytelników
To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)
autor: Izabela Sikorska
autor: Izabela Sikorska
czwartek, 16 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
właśnie mam wysyp pomidorów, dzisiaj robiłam coś w podobnym guście, ale z tego przepisu chętnie skorzystam;-) ps. dzisiaj mnie nie ssie, napchałam się pomidorami;-)
OdpowiedzUsuńJazz, lubię, kocham pomidorowe życie. Napchanie pomidorowe również. To pomidorowego wieczoru.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam na BBQ jagniecine:)Wieprzowine jem ale nie przepadam:)
OdpowiedzUsuńMaga, jagnięcinę też bardzo lubię, ale smak włoskiej wieprzowiny jest zupełnie inny, znaczy o niebo lepszy niż polskiej i nie wiem o co chodzi, ale chyba o sposób karmienia i hodowli. Steki z włoskiego mięsa były boskie.
OdpowiedzUsuńWierze,ja zanim zaczelam tutaj robic cokolwiek z wieprzowiny to nie jedne buty zdarlam zeby znalezc sklep z miesem,ktore bedzie mialo wlasciwy smak,i znalazlam:)Zwierzeta nie sa karmione byle czym,nie podaja im zadnej chemii zeby cokolwiek przyspieszyc,maja wlasna chodowle,wlasna ubojnie i wlasny sklep.Maja tylko jeden feler,DALEKO:)
UsuńAle jak potrzebuje wieprzka to jedziemy i kupujemy polowke lacznie ryjem:)Bo wiesz,moze za jako taka wieprzowina nie przepadam ale galarete z nozek pochlaniam jak nic:)
jak dobrze znow moc cos czytac :)
OdpowiedzUsuńMaga, znalazłam super wieprzowinę, rasa stara, polska - PUŁAWSKA :)) Z domowego gospodarstwa. A galaretke z nóżek... Kocham... Mniam.A wiesz, że to najlepszy krem na zmarszczki, taka galaretka?! Żaden Lancom, ani inny jej nie zastąpi!
OdpowiedzUsuńAriel, malo piszę ostatnio i nie odzywam się. Dam znać, jak wszystko będzie ok.
OdpowiedzUsuńPięknych świąt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, i wspaniałego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuń