Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

czwartek, 21 lipca 2011

Greckie kotlety z grilla w picie z tzatziki. Keftedes, tzatziki i pita :)

Kuchnia kreteńska jest nieco odmienna od tej tradycyjnej greckiej. Dużo w niej wpływów kuchni włoskiej, przez zabór Wenecjan i kuchni tureckiej. Turcja długo okupowała Kretę. Powstał tu swoisty miks kuchni greckiej, włoskiej i arabskiej. To daje niepowtarzalne smaki i aromaty, gdzie obok musaki, stawia się spaghetti i keftedes, greckie kotleciki doprawione kminem rzymskim. A oto moja wariacja na temat dań, jakich tam posmakowałam. Sprawdzona i smaczna. Nadaje się na grilla. Przy okazji kolejne pejzaże z Krety :)



potrzebujemy:

KEFTEDES - MIELONE KOTLECIKI ( cielęcina, baranina, wieprzowina lub drób)
1/2 kg cielęciny mielonej
30 dkg wieprzowiny, najlepiej łopatki
1,5 łyżeczki zmiażdżonego w moździerzu kminu
szczypta soli i pieprzy czarnego do smaku
1 namoczona bułka posiekana tasakiem
1 duże jajo, lub 2 małe
1 cebula średnia starta na tarce
3 ząbki czosnku starte na tarce

Składniki łączymy, wyrabiamy gładką masę z mięsa, formujemy kotleciki, tak jak hamburgery, płaskie i o równym owalu. Pieczemy na grillu lub patelni ok. 15 minut obracając.



Pita:
Gotowe chlebki pita przecinamy w połowie, nie rozcinając do końca, opiekamy na grillu lub w piekarniku aż pojawia się złote piegi.



sos tzatziki:
1 duży jogurt grecki lub serek homogenizowany
2 ogórki zielone długości dłoni
3 ząbki czosnku
sól i świeżo mielony pieprz do smaku

Do miseczki przekładamy jogurt, ogórki ścieramy na tarce o grubych oczkach, czosnek przeciskamy przez praskę, energicznie mieszamy łącząc składniki. Warto jest zrobić tzatziki co najmniej godzinę przed podaniem, aby smaki zdążyły się połaczyć.

A teraz wszystko łączymy razem. Usmażone lub zgrillowane kotleciki wkładamy do środka pity, dodajemy dwa plastry pomidora, dwa krążki cebuli, 3, 4 plastry zielonego ogórka i kilka pasków papryki. Wnętrze smarujemy tzatziki. Podajemy z czerwonym, wytrawnym winem. Gotowe. Danie jest szybkie, choć składa się z kilku dań. I warte zrobienia. Pyszne, taki grecki, swojski hamburger ;)

18 komentarzy:

  1. Ummmm,wszystko mam oprucz pity,ale zaden problem tutaj ja kupic:)Mowia ze jak goraco to apetytu sie nie ma.Guzik prawda,moj termometr pokazuje +40 i na brak apetytu nie narzekam,przeciwnie po przeczytaniu Twojego posta jeszcze bardziej wzrosl:)))
    A myslalam ze latem sie odchudze;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też sobie wybrałam porę na czytanie o papu, no i teraz mnie ssie, za oknem ciemno i leje, a ja myślę tylko o grillu i w/w smakowitościach, hmmmm no gdybym była na dicie stanowczo musiałabym chyba przestać tutaj przesiadywać, bo to byłby czysty masochizm;-) ale moja słaba silna wola nie pozwala mi na żadne diety, więc mogę do woli, a co;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maga... Ja też mam apetyt bez względu na porę roku. Ale zimą...Chyba największy ;)Kocham jedzenie i jem. I jestem szczupła choć to drugie ma już swoją cenę. Sport i ruch ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jazz. U mnie też leje jak jasny szlag. Jak napisałam Madze, na diecie nie jestem i nigdy nie będę, bo oszalałabym. Ale spalam kalorie w sporcie, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmm uwielbiam kuchnię grecką. W weekend będę robiła i faszerowaną paprykę i pitę z kotlecikami i tzatziki.
    Dobrze, że już wróciłaś:-)) Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. no tak, w sporcie, no też używam sportu ale w 90% teoretycznie;-) mentalność leniwca pozwala na sport, a jakże, tylko, że proporcje są dosyć zachwiane;-) ale oczywiście walczę z tym usilnie;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lotnico. Cieszę się i życzę udanych dań :) Również ciepło pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jazz... Wrzuć na luz, zresztą Ty chyba należysz to wyluzowanych osób. Nieprawdaż? ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. ;-) no czy Ty widziałaś niewyluzowanego leniwca? na dodatek walczącego z czymś usilnie? bo ja nie;-) ale pogadać zawsze można, to takie trendy;-) czyli odpowiedź brzmi: prawdaż, prawdaż prawdaż;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. no i mamy konsensus, jak zazwyczaj zresztą;-) bo każdy temat trzeba po prostu obgadać, i znaleźć właśnie to na k;-) poza tym rozmowa w miłym towarzystwie to niewątpliwie duża przyjemność, zwłaszcza w czasach, gdy ludzie już prawie ze sobą nie rozmawiają...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jazz... Zgadzam się. Rozmowa w miłym towarzystwie zawsze wskazana. A Ci co milczą, nie wiedzą co tracą ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. dlatego zawsze budził mój zachwyt posiłek po włosku, stół, potrawy, wino i długo godzinne rozmowy.. nadmienię, że moja kuzynka właśnie wróciła z włoch i głównym zarzutem , no może i jedynym było właśnie długie biesiadowanie przy stole.. to chyba nie moja rodzina;-) bo ze mnie jest długodystansowiec;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jazz i ze mnie. Ja uwielbiam długie biesiadowanie. Za to uwielbiam Włochów i Greków, bo oni zawsze wieczorem zasiadają do stołów, jedzą i rozmawiają długo i zywo. To jest naprawdę piękne.

    OdpowiedzUsuń
  14. U Ciebie zawsze smacznie, ale ja już nie gotuję :***

    OdpowiedzUsuń
  15. Margo, a co to znaczy? Urlop..;)

    OdpowiedzUsuń
  16. te mielone kotleciki smakują jak poezja pod greckim niebem:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Olu, to prawda. Tam smakują najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń