Jeszcze mam ich smak na podniebieniu i ustach. Moje zmysły wciąż szaleją a wszystko pachnie słońcem, gorącym powietrzem i magią seksu w kuchni. Od kilkunastu miesięcy zagłębiam się w tajniki kuchni indyjskiej. Właściwie tej, której najbardziej się bałam. Niepotrzebnie. Cieszę się, że zostawiłam ją sobie na dalszej drodze eksploracji smaków świata. Dojrzałam do niej, jej duchowości i niebywałej eksplozji smaku i doznań. Obcowanie ze sztuką kulinarną Hindusów jest uniesieniem się na ponad Ziemię. To jakaś forma medytacji zamknięta w niezwykłych składnikach a nawet powiem miksturach przypraw. Przed chwilą skończyłam jeść a moje ciało nadal jest rozgrzane i co tu dużo gadać pobudzone ;). Trochę się napracowałam w kuchni, ale ta kolacja otworzyła mi chyba wszystkie czakramy. Podstawą kuchni indyjskiej jest dobór przypraw, czasem kilkudziesięciu w jednym daniu, wyważenie ich ilości i połączenia. Potem wydobywaniu w ogniu ich aromatu. Jakby to był ogień ciał. Tak powstaje baza dań. Potrzebny jest do tego moździerz, duży i kamienny. Wszystkie składniki wsypujemy do niego i dokładnie miażdżymy.
Zacznijmy od klasyka kuchni indyjskiej:
KURCZAK TANDOORI
Potrzebujemy:
1 kg kurczaka, lub fileta z indyka
3 łyżki soku z cytryny
3 łyżki tartego, świeżego imbiru
3 łyżki tartego czosnku
1 łyżeczka mielonej kozieradki
1,5 łyżeczki garam masali
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki mielonej kolendry ( nasiona )
2 łyżeczki chili
2 łyżeczki kminu ( kumin )
4 łyżeczki tandoori masali ( lub 4 papryki czerwonej w proszku ) - chodzi o kolor
5 łyżek oleju
opakowanie dużego jogurtu gęstego, najlepiej grecki
świeża kolendra do przybrania
Kurczaka pokroić na porcje, a filet pociąć w drobniejsze kawałki ( 3- 4 cm)
Wszystkie suche przyprawy ucieramy w moździerzu a potem prażymy na suchej patelni intensywnie mieszając. Wcieramy je dłońmi w mięso. Dodajemy sok, imbir i czosnek dalej wcierając w mięso. Na koniec jogurt. Dokładnie mieszamy, aby wszystko się połączyło. Odstawiamy najlepiej na noc a minimum na 4 godziny. Godzinę przed pieczeniem wyciągamy lodówki o ogrzewamy w temperaturze pokojowej. Przekładamy na blachę. Nadmiar jogurtu wyrzucamy. Wstawiamy na około 25 minut do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni C. Gotowe i jakie smaczne... Boże.
To danie podaje się z raitą. Raita do forma takiego dipu ze świeżych warzyw z jogurtem.
RAITA Z ZIELONEGO OGÓRKA:
Potrzebujemy:
- jednego długiego ogórka zielonego
- 3 ząbki czosnku
- 3 cm tartego korzenia imbiru
- łyżeczkę chili
- dwie płaskie łyżeczki garam masali
- 6-7 łyżek jogurtu
- pół łyżeczki soli
- kilka kropel soku z cytryny
Raitę przygotowujemy na godzinę przed podaniem, aby smaki się połączyły. Ogórka ścieramy na tarce o grubych oczkach ( nadmiar soku odlewamy ). Dodajemy wszystkie składniki, mieszamy i odstawiamy do lodówki.
RAITA ZE ŚWIEŻYCH POMIDORÓW ( mój przepis)
- 3 średniej wielkości pomidory obieramy ze skórki i wycinamy gniazda nasienne. Siekamy w kostkę. Do miseczki wrzucamy dwa pomidory. Trzeciego odkładamy.
- 1 średniej wielkości cebula posiekana w kostkę
- 3 cm tartego imbiru
- 2 siekane ząbki czosnku ( duże)
- 2 płaskie łyżeczki kminu rzymskiego ( kumin )
- łyżeczka chili lub pieprzu cayenne
- 6-7 łyżek gęstego jogurtu naturalnego
- kilka kropel soku z cytryny
Pomidory ( dwa) i jogurt oraz przyprawy miksujemy blenderem. Dodajemy trzeciego pomidora pokrojonego w kostkę, cebule, czosnek i imbir. Mieszamy wszystko i wstawiamy na godzinę do lodówki.
CHLEBEK NAAN
Potrzebujemy:
- łyżeczkę suchych drożdży
- dwie łyżki ciepłej wody
- łyżkę brązowego cukru
- 1 i pół szklanki mąki pszennej
- pół łyżeczki soli
- płaską łyżeczkę proszku do pieczenia
- 2 łyżki jogurtu
- 2 łyżki mleka
- łyżkę oleju roślinnego
Drożdże zalewamy ciepłą wodą, dodajemy cukier i odstawiamy na kwadrans w ciepłe miejsce. Suche składniki mąkę, sol, proszek do pieczenia. Mieszamy. Dodajemy jogurt, oliwę o drożdże. Wyrabiamy elastyczne ciasto, które nie przykleja się do ręki. Jeżeli jest zbyt suche dodajcie ciepłej wody, jeżeli zbyt mokre mąki. Po kilku minutach wyrabiania, formujemy kulkę, przykrywamy miskę ściereczką odstawiamy na 30-45 minut do wyrośnięcia. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C, ciasto dzielimy na 4 części i formujemy wałkiem lub dłońmi placki o grubości pół centymetra. Kładziemy na natłuszczonej blasze i pieczemy aż będą złote ( ok. 15-20 minut)
I to już koniec. MAGICZNY, PACHNĄCY WIECZÓR. Resztę dopiszcie sami....
SMACZNEGO.
Butterfly i prośba do czytelników
To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)
autor: Izabela Sikorska
autor: Izabela Sikorska
środa, 26 października 2011
Kurczak tandoori, raita i indyjski chlebek naan. Czyli Kamasutra w kuchni.
Etykiety:
chlebek naan,
drób,
kuchnia indyjska,
raita
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pan Bog stworzyl jedzenie a diabel kucharzy:))
OdpowiedzUsuńKobieto!!!Uwielbiam tandori,czasem dodaje ociupinke do rosolu,jest fany:)
Koniecznie musze zrobic tak kurczaka,no i glodna sie zrobilam:)
Pozdrawiam
Maga, pięknie powiedziane :Pan Bóg stworzył jedzenie a diabeł kucharzy". Kobieto!!! Jestem więc tym diabłem dziś w kuchni. Właśnie zlizywałam resztki jedzenia i to jest jakiś obłęd nieprzerwany. Sama gotowa tandoori masala, aż tak nie działa. Robiłam już. Dopiero w tej kompozycji przypraw stał się jakiś odlot. Plus ta Raita. Chyba nie zasnę po tym jedzeniu ;)
OdpowiedzUsuńo matko, no jak Cie nie ma to Cie nie ma, ale jak już Jesteś, to zapodajesz z grubej rury;-) no i co ja mam teraz zrobić hmmmm??? najchętniej się wprosić;-))))
OdpowiedzUsuńbrzmi obłędnie!
OdpowiedzUsuńJazz... Jak powracać to z hukiem ;) Wprosić się.
OdpowiedzUsuńOlu, jest naprawdę obłędne w smaku. O zapachu nie wspomnę :)
OdpowiedzUsuńA próbowałas kiedys gotowac na herbacie? Mi ten pomysł podsunął ten blog http://klub.dilmah.pl/blog/2011/07/21/gotujemy-na-herbacie-1/
OdpowiedzUsuńAnonimowy. Tak gotowałam na herbacie a raczej wędziłam. Skrzydełka z kurczaka w zielonej herbacie i brązowym cukrze. Wędzenie odbywało się w woku. To bardzo pyszna i prosta potrawa kuchni azjatyckiej. Jeżeli chcesz opublikuję ten przepis.
OdpowiedzUsuńnawąchałam się, to teraz idę do pracy
OdpowiedzUsuńMargo. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńsię wpraszam;-) zabukuj w kajecie, iż w najbliższej pięciolatce, może się zdarzyć;-)
OdpowiedzUsuńKuchnia hinduska to moja ulubiona kuchnia zaraz po tajskiej. Uwielbiam zapach curry i wszystkich innych mieszanek hinduskich.
OdpowiedzUsuńJazz, bliżej 2012 czy 2016 ;) ?
OdpowiedzUsuńStardust, tak mnie też uwiodła. Zakochałam się w tej kuchni.
OdpowiedzUsuńsię zobaczy, lepiej nie planować, bo zazwyczaj plany biorą w łeb.. ale gdyby cóś, dam znać;-))))co by się kurak upiekł;-)
OdpowiedzUsuńJazz. To do kuraka ;)
OdpowiedzUsuńHej serdeczne pozdrowienia z Rotterdamu ale miło się to czyta! wow! Ariel
OdpowiedzUsuńAriel. miłej podróży. :)
OdpowiedzUsuńHej... mowie, ze nie w Polsce, mowie, ze nie w Eretz... szukam swojego miejsca. ale juz za Wami tesknie serdecznie Was sciskam czytam tego bloga i jest naprawde niezlu odkrywam ze znajomymi sekrety kuchni
OdpowiedzUsuńAnonimowy, cieszę się, że mogę sprawić ludziom trochę radości :))
OdpowiedzUsuńButterfly,WESOLYCH SWIAT I SZCZESCIA W NADCHODZACYM ROKU!!!!
OdpowiedzUsuńSciskam,wracaj do nas:)
Maga. Dziękuję za pamięć. Tobie również cudownych świąt i radosnego Nowego Roku. Wrócę już wkrótce. Na razie siedzę w garach. Pasztet, karp, barszcz, ryba po grecku, śledzie i już sama nie wiem a szynka, boczek ;) Wszystkie przepisy na blogu. Ściskam ciepło.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM I ZAPRASZAM http://arielovka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam Arielovkę :)
OdpowiedzUsuń