Butterfly i prośba do czytelników
To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)
autor: Izabela Sikorska
autor: Izabela Sikorska
poniedziałek, 28 marca 2011
Anna Maria Jopek-Ale jestem... Jestem :)
Tę piosenkę dedykuję wszystkim... Bo jest piękna i mówi w prosty sposób o tym co najważniejsze. Przebudznie życia, wiosna, zawsze jest dla mnie chwilą zadumy, tak jak jesień. To cykl.. Powtarzalny i niezachwiany, jeżeli Matka Przyroda na to pozwoli. Piosenka jest dla mnie również o tyle szczególne, że Ania podarowała ją kiedyś jako utwór do czołowki w programie, który spełniał marzenia chorych dzieci. Program zaginał... Ale powstała fundacja... NIc w życiu nie przechodzi bez echa. Tylko trzeba być, żyć i nie być głuchym na innych.
DLA WAS... POSŁUCHAJCIE SŁOW. WZNOSZĄ DO GÓRY JAK WIOSENNY WIATR :
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piosenka piękna, a słowa prawdziwe, szkoda, że często w zderzeniu z życiem okazują się tylko ładną piosenką... patrząc dookoła zastanawiam się , czy my ludzie potrafimy czytać, słuchać ze zrozumieniem.. mówimy co jest dla nas najważniejsze, ale nijak się to ma do rzeczywistości, gdy przyjdzie zderzenie słów z czynami.. hmmmm chyba coś za refleksyjnie poleciałam, a tu "wiosna panie sierżancie";-)
OdpowiedzUsuńŁadne, a mi ostatnio jakoś to się podoba: http://www.youtube.com/watch?v=NJojW6RlUIE
OdpowiedzUsuńNucę sobie, czytam blogi i nucę...
OdpowiedzUsuńPiękna piosenka, dobrze mi zrobiła o poranku:-))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię inną piosenkę Jopek - "Ja wysiadam". Kiedyś właśnie to zrobiłam - wysiadła nagle z pędzącego życia, żeby mieć czas, "żeby pożyć" - i to była najlepsza decyzja w moim życiu. Zawsze miałam dziecinną ochotę napisać do pani Jopek, że zmieniła moje życie - na dużo lepsze:-))) Nareszcie żyję, a nie pędzę gdzieś w oszalałym wyścigu szczurów.
Pozdrawiam ciepło z lodowatego Szikagowa:-))
Jazz.. Tak. Dlatego nasz pomiar siły polega na byciu prawdziwym. Cieszę się, że jesteś:)
OdpowiedzUsuńVoluś... Zaraz posłucham. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńMargo... MOja piękna...
OdpowiedzUsuńLotnico :) Ja wysiadam to też mój ulubiony kawałek. Ale ... Ale :)
OdpowiedzUsuńZamykam oczy..........i lece wysoko....:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Butterfly, ze przypomnialas mi te piosenke.
przychodzę, odchodzę, bywam, wybywam, przebywam ale jestem;-);-);-)
OdpowiedzUsuńHalo halo gdzie się podziewasz?
OdpowiedzUsuńMiałam taką malutką nadzieję na jakieś świąteczne przepisy, bo w tym roku pierwszy raz sama święta wyprawiam i fachowa pomoc przepisowa by się przydała:-))) i pewnie nie tylko mnie:-)
Lotnico. Już wracam. Będą przepisy świąteczne... Skoro wyprawiasz święta. Więc takie menu zaproponuję... Pasztet z żurawiną, jaja w sosie taraskim i chrzanowym... Kaczka po staropolsku lub kurczak ala kaczka po staropolsku ;)... Boczek rolowany i szynka peklowana pieczona w rekawie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaga... Leć ku niebu :) Wysoko!
OdpowiedzUsuńJazz.. Buziak :)
OdpowiedzUsuń