Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

piątek, 31 maja 2013

Chłodnik litewski



zdjęcie pochodzi z: www.greenplanet.pl

Ta wspaniała zupa, a właściwie sałatka z nowalijek, to smak mojego dzieciństwa. Gotowała ją prababcia, babcia, moja mama i teraz ja. A dziś również moja córka. Zawsze w ten sam sposób od ponad stu lat a może i więcej gotujemy wielki gar chłodnika litewskiego. I wszystkie dzieci w naszej rodzinie kochały, kochają i będą kochać tę zupę, bo jest świeża, smakuje soczystą wiosną i ma piękny fioletowy kolor.

POTRZEBUJEMY:
- 2 pęczków boćwiny z burakami
- 1 pęczka koperku
- 1 pęczka natki pietruszki
- 1 pęczka rzodkiewki ( możecie użyć też liści, są jadalne i bardzo smaczne!)
- 1 pęczka szczypioru odmiana dymka ( to ten gruby, z małą, podłużną cebulą na końcu )
- 6 ogórków gruntowych ze skórą ( średniej wielkości)
- 1 kg pomidorów ( twardych i dojrzałych)
- 1,5 litra kefiru
- 0,5 litra śmietany, lub jogurtu, jeśli ktoś unika śmietany ;))
- jaja od kur z wolnego wybiegu, lub ekologiczne ( kod 1, lub 0 )
- sól i pieprz do smaku

Wszystkie warzywa dokładnie myjemy, DOKŁADNIE, bo chrupiąca w zębach ziemia, to katastrofa. Boćwinę siekamy drobno, buraczki z boćwiny obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. W 4 litrowym garnku zagotowujemy 2,5 litra wody, dodajemy 1 i pół łyżki soli morskiej.Na wrzącą wodę wrzucamy liście i korzeń młodych buraków. Gotujemy około 15-18 minut, aż zmiękną. W tym czasie ścieramy, również na grubych oczkach tarki ogórka, rzodkiewki. Jeżeli jej liście są świeże, możecie je posiekać i dodać do zupy. Mają wspaniały, lekko ostry posmak, jak kiełki rzodkiewki. Potem kolejno siekamy, pietruszkę, koperek, szczypiorek. Pomidory zalewamy w szklanym naczyniu gorącą wodą na kilka minut, Odlewamy wodę i przekładamy na kilka minut do lodowatej. To pozwoli nam z łatwością obrać pomidora ze skórki. Siekamy je, a gniazda nasienne odkładamy do miseczki. Wszystkie składniki przekładamy do garnka z wywarem z boćwiny ( MUSI BYĆ WYSTUDZONY, ZIMNY). Gniazda nasienne miksujemy malakserem ( to technologiczna zmiana, wprowadzona, przeze mnie, znak czasu ;)), Dodajemy zmiksowane nasiona pomidorów, kefir, śmietanę, wszystko mieszamy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Ostawiamy na kilka godzin a najlepiej na noc do lodówki.
Zupę podajemy w pucharach, wprost z lodówki, przyozdabiamy pomidorkiem koktajlowym, natką pietruszki i koperku. Na wierzchu kładziemy jajo ugotowane na średnio miękko ( 5,5 MINUTY OD MOMENTU WŁOŻENIA NA WRZĄTEK - CZAS NIE DOTYCZY JAJ ZIELONONÓŻEK KUROPATWIANYCH I PRZEPIÓRCZYCH).

GOTOWE!! BRZMI DŁUGO, ALE ROBI SIĘ SZYBKO A SMAKUJE.... O MATKO, GENIALNIE. MOŻECIE PODAĆ DO TEGO GRZANKI, ALE OBOK, NIE DO CHŁODNIKA. BON APPETIT ;))

czwartek, 23 maja 2013

Spełnienie kulinarnych marzeń

Oto stoję przed wysoką bramą, i zastanawiam się, czy nacisnąć jej klamkę. PO tym jak przez firmę (inną niż kulinarną), miotam się z decyzja realizacji marzeń i oczywiście co za tym idzie ryzyka... Rozważam, by otworzyć wreszcie to, o czym marzę. I zacząć dla Was gotować :)) Odwagi Kobieto.