Butterfly i prośba do czytelników

To kulinarna podróż przez smaki świata, w poszukiwaniu smaku doskonałego. Każdego dnia będę coś gotować dla siebie i dla Was. Może wspólnie odnajdziemy harmonię zmysłów. Zupy,sery,mięsa,wędliny,owoce,morza,sałatki,chleb,makarony,pizza,desery. Mniam! Afrodyta powstała z morskiej piany... Butterfly z mojej wanny pełnej jabłek. Leć, leć motylku do ludzi. Przynieś im radość i uśmiech. Wrzuć im do garnka garstkę szczęścia i natkę spokoju. Leć, leć mój malutki.
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone dla autora bloga. Opublikowane fragmenty powieści pod roboczym tytułem "Gniew Aniołow" są również własnością autora bloga i zostały przez niego napisane, według dat publikacji. Za uszanowanie zasad tej strony dziekuję :)

autor: Izabela Sikorska

piątek, 25 lutego 2011

Mule gotowane

Ale mnie wzięło.. Chrapka na takie świeżutkie mule, prosto z morza. Zamykam oczy.Hmmm.... Jest ciepło, leżę w bikini, słońce opala moje ciało. Piję aperitif, campari z sokiem z dojrzałych pomarańczy. Mrrr.... Szum fal... Podchodzi kelner i przynosi mi półmisek małż... i lampkę bialego, schłodzonego wina. Jest tak ciepło, że ścianki kieliszka odymia para.
Pragnienie...



POTRZEBUJEMY:
- 1 kg świeżych muli ( jak nie prosto z morza, to mogą być prosto z kuchennego zlewozmywaka :))
- wody, tyle, by mule były zanurzone
- 4 duże cebule
- 2,3 liście laurowe
- 6 ziaren ziela angielskiego

Cebulę kroimy w półksiężyce, wodę zagotowujemy, solimy i wrzucamy cebulę i zioła. Gotujemy 30 minut, no może 40, cebula musi być już miękka, dodajemy małże, gotujemy znowu 15 minut. Gotowe!

Otwieram oczy... Hmmm... No szlag, nie jest to jednak plaża i Lazurowe Wybrzeże. To moja kuchnia... Ale małże są naprawdę :) Ten prosty przepis skomponowałam sama kilka lat temu. Jest prosty a małże...? Hmmm, sami spróbujcie. Polecam do nich białe wino Chablis, produkcji francuskiej.
No gdzie ten kelner, co miał mi masować stopy na plaży? ;) Ech... w kuchni go nie ma.
POZDRAWIAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)))

zdjęcie pochodzi ze strony: przestrzen.com.pl

poniedziałek, 21 lutego 2011

Sos beszamel. Sos beszamelowy - absolutnie magiczny :)

Historia sosu jest do końca niewyjaśniona. Przypisuje się jego kompozycję markizowi Louis de Béchameil - urzędnik na dworze Ludwika XIV. Inne żródła podają, że sos był obiektem uwielbienia Ludwika XV. Jeszcze inne, że sos nie został stworzony przez samego Bechameil`a a jego kucharza nadwornego. Jak było... Któż to wie, ale czy to ważne po ponad 350 latach, skoro sam sos jest nie tylko historią, ale i nadal dziełem teraźniejszości? Opanowanie umiejętności jego stworzenia da Wam na zawsze wolność od sosów z torebek. Jego podstawowa forma jest bazą każdego sosu. Oryginalna z jajami to wspaniała kołderka dla zapiekanych warzyw, makaronów oraz przystawek podawanych na zimno. To król, prawdziwy król stołu obecnie nie tylko francuskiego, ale i włoskiego a tak naprawdę światowego. Jak nasz kochany, polski barszcz :)

Potrzebujemy:
- 1/3 kostki masła
- 2 czubate łyżki mąki pszennej
- 300 ml zimnego mleka
- dwa żóltka
- świeżo mielona sól i pieprz
- szczypta gałki muszkatołowej

Na patelni rozgrzewamy masło. Kiedy się roztopi dodajemy mąkę. Mieszamy cały czas. Maką powinna sie zrumienić. Wtedy dodajemy zimne mleko. Stopniowo. Dolewamy, mieszamy aż sos zgestnieje i znów dolewamy. Sos powinien mieć konsystencje gestej smietany. Jeżeli jest za gesty trzeba dodac jeszzce mleka. Gotujemy okolo 2 mintu ciagle mieszając. Mieszanie to pewność, że sos nie bedzie miał grudek i stanie sie aksamitny. Sciągamy z ognia, wbijamy 2 żółtka, mieszamy do uzyskania jednolitośości. Przprawiamy świeżo mielonym pieprzem, solą i świeżo tartą gałką muszkatołową.
TEN SOS TO DODATEK DO WARZYW:
wystarczy mieszanke warzywną z brokułam na przykład, lub szpinak ( tu dodac troche czosnku jeszcze) wsypac do żaroodpornego naczynia, polać oliwą, sosem i wstawić na 15-20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C.
Do zimnych przystawek:
świetne do szparagów i szynek . Polewamy sosem i antre gotowe!

BAZA SOS BESZAMEL:
Wszystko tak samo jak na górze, ale nie używamy żółtek a mleko łaczymy pół na pół z wywarem mięsnym ( zimnym!). Tworząc taka bazę mamy wyjście do sosu grzybowego ( wystarczy na maśle zrumienić pieczarki lub dzikie grzyby i dodać do sosu bazy), koperkowego ( tak samo), pomidorowego, estragonowego... No wiecie... teraz puście wodze fanatzji. Naprawdę możecie zrobić każdy sos...A te gotowe ze sklepu... Hmmm... Do kosza? Po co Wam chemia w waszej kuchni ;)

środa, 16 lutego 2011

Sałatka z łososia

Z gotowaniem coraz trudniej, bo i z czasem niełatwo nadal. Ostatnio z potrzeby zjedzenia czegoś smacznego zrobiłam szybką sałatkę na kolację. Inspirowałam się kuchnią włoską.

Potrzebujemy

- łososia wędzonego lub carpaccio z polędwicy z tuńczyka
- sałata roszponka ( może być rucola, lub inne liście sałaty)
- cebula szalotka lub zwykła polska
- pomidory koktailowe lub truskawkowe
- świeżo tarty ser parmigiano lub grana padano
- karmelizowany ocet balsamiczny
- oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
- świeżo mielony pieprz - mieszanka 5 pieprzów
- świeżo mielona sól morska lub himalajska, różowa

Rozkładamy cieniutko pokrojona rybę na półmisku, posypujemy roszponką, cienko pokrojoną cebulką, pomidorami krojonymi w połowki. Skrapiamy odparowanym na patelni octem balsamicznym ( tak powstaje krem balsamiczny )oraz oliwą. Przyprawiamy solą i pieprzem zmielonymi w młynku. Pycha :) Smacznego!